Niezwykła piłeczka, unosi się na wodzie i jest… niezniszczalna!

– A ruszą ją tylko … To psa spuszczę
– Cukier odbiło Ci? To tylko zwyczajna piłka …
– Zwyczajna? Ty chyba skokosiałeś do reszty Mamucie z Rodu ostatnich mamutów! Ile już ją mamy?
No proszę, powiedz …!
– No trochę będzie, ale co z tego?
– A to, że ona w ogóle jeszcze jest to cud! Mirakyl po angielsku!
Może tak szybciej zrozumiesz, bo podobno Ciebie w Anglii wymyślili Powiedz mi widzisz te
lalkę przy brzegu?
– Cukier co ty pierniczysz ?! Przecież to Afera
psia
księżniczka, nasza siostra!
– No Brawo Dobra angielski cwaniaczku, to powiedz mi gdzie jest cała reszta piłek
które mama nam kupiła?
– No, Nie ma …
– No i …? Zajarzyłeś już dlaczego ta piłeczka jest wyjątkowa? Matko Bosko …! Maciek
skup się!
Tamtych piłek już nie ma, a ta ciągle jest, wiec??
– Aaaaa ! Już wiem, tamte się zgubiły!!!
– Nie!!! Boże z kim Ja mieszkam
– Tamte zżarła Pamela biegająca przy brzegu
morza
Więc jeśli ta piłka
przetrwała zabawy z nami wszystkimi to najprawdopodobniej wyjdzie bez szwanku nawet po spotkaniu z walcem drogowym !
– Ty ! Faktycznie, nawet rysy nie ma i śladu po zębach
– W dodatku unosi się na wodzie można ją myć w zmywarce. Bezpieczna nietoksyczna, nie zawiera lateksu i BPA. Jest idealna, najlepsza, to mój hit! I Ja ją będę lansował
Kilka słów od Cukrowej matki:
Jestem szczęśliwą mamą trzech psów, każdy z nich jest zupełnie inny, ma swoje upodobania, dziwactwa, ulubione smakołyki czy zabawy, ale wspólnym mianownikiem wszystkich jest niepojęta miłość do piłek wszelkiego rodzaju. W ciągu tych dziecięciu lat przerobiłam miliony najróżniejszych piłeczek. Zdecydowana większość kończyła swój żywot po pięciu minutach, ale bywały takie, którym udawało się przetrwać do następnego dnia. Jednak mi zależało na piłce która z nami będzie na dużo, dużo dłużej niż parę dni. Afera jest specyficznym psem, dla niej zabawa to niszczenie zabawek, dosłownie! Zabiera ją i rozrywa, rozgryza, a później zostawia i po zabawie. Macio jest inny, też niszczy, ale lubi biegać za piłką, przynosić ją bym jeszcze raz mu rzuciła. Cukier nie niszczy ich wcale, on czerpie radość z zabawy, biega z nią w paszczy, ucieka przed Aferą i Macikiem hahahah To jego największa frajda.
Połączenie tych wszystkich potrzeb to piłeczka Zogoflex! Jest z nami ponad rok! to cud! Nie ma na niej nawet śladu po zębie, nie straciła koloru, dodatkowo piłeczka utrzymuje się na wodzie co jest bardzo pomocne przy zabawach nad morzem.
Trafiłam na nią zupełnym przypadkiem i z uśmiechem na twarzy pomyślałam hahah dobra ile wytrzymasz mała? hahaha Niestety teraz zwracam jej honor, bo moim zdaniem świat bardziej wytrzymałej mini piłeczki nie widział.
Więcej testów naszego słodkiego mini bloggera Cukierka znajdą Państwo na www.cukierkowelove.com.pl lub https://www.facebook.com/CukierkoweLove/